( Opel Zafira ) Co psuło się w mojej zafirze.

[wlkbizon]

Zafirę kupiłem w 2001 roku w polskim salonie. Jestem jej pierwszym właścicielem więc mogę się wypowiedzieć nt jej żywota. Najtrudniejszy okres było po przejechaniu około 160 000 km. NAGLE zaczęło się psuć wiele rzeczy naraz:
- pasek klinowy w wyniku czego poszły również zawory i wał
- sonda lambda dwukrotnie
- półoś przednia
- rozrusznik
- wspomaganie kierownicy
- elektronika (przyciski do szyb, podświetlanie konsoli itp)
- zawiesie silnika
- oczywiście zawieszenie, ale to chyba normalne przy naszych drogach
- urwany podłokietnik
- matowienie plastików wewnątrz i na zewnątrz, pękanie gumy od przycisków trąbienia, odpadanie lakieru z nawiewów,
- pierwsze oznaki korozji na blasze tylnych 5tych drzwi (tych z tyłu)
- tyrkotanie łożysk wentylatora od kabiny
Sprzedał bym ją już dawno gdyby nie fakt, że jest to niesamowicie praktyczne auto o ciągle atrakcyjnym wyglądzie. Aktualnie 190 000 km i po dokonaniu napraw po wspomnianym trudnym okresie narazie tfu tfu wszytko ładnie śmiga.