Opel

ogłoszeniaceny używanychwiadomościdealerzyforumczęścioponyksiążkilinkitapetyopiniedekoder VIN
  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Regulamin    Grupy    Czat    Rejestracja 
  Profil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości    Zaloguj    iboi - ogłoszenia

( Opel Astra ) Parują mi szyby



 
postów na stronie: 10 20 50
   Forum OPEL Forum Strona Główna -> ( Opel Astra ) Nadwozie.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baufix

Debiutant



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 16
Skąd jesteś (miejscowość / region): Bieruń
Posiadane auto: Opel Zafira 2.0DTL 101KM 2000r & Opel Astra F 1.6 Si 8v pełny wtrysk
Piwa: 0/0
Wysłany: Sro 09 Gru 2009, 22:09
Temat postu:

Parują mi szyby


Sprawa ma sie tak: wymieniony filtr pyłkowy, umyte szyby (dzialalo przed niedlugi okres czasu). Szczególnie jak pada deszcz i jest zimno to tragedia. Szyba przednia odparuje troche przy spodzie i dalej nie chcesz ruszyc(nawiew wlaczony na szybe, pozamykane kratki dla lepszego efektu cieple na maxa i 4 poziom:P troche ino a gornej czesci szyby nie daje rady. Boczne przod i boczne tyl tez pasrują, a najbardziej tył tam az skprawpla sie woda xD co by zrobic ze dojsc z tym końca bo powiem szczerze ze jak mam jechac tym autem i pomysle sobie ze beda parowac szyby to chce mnie rozwalic Razz i nie ma wtedy przyjemności z jazdy. astrzak 93 patrz--> opis obok. Zafira to nawet nie pomyśli ze szyba potrafi parowac
Powrót do góry
gadu-gadu
mc

Przyjaciel Portalu



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 326
Skąd jesteś (miejscowość / region): wielkopolska
Posiadane auto: MB A140 - SC 900
Piwa: 10/2
Wysłany: Czw 10 Gru 2009, 11:08
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


mnie się wydaje że temat do zamknięcia gdyż ten temat poruszany jest co rak w tym okresie pory roku
poszukaj na forum to na pewno znajdziesz dziesiątki wypowiedzi na ten temat
_________________
nie preferuję serwisów samochodowych oni dopiero się nie znają na rzeczy tylko kasę biorą
Powrót do góry
karol83

Stały Bywalec



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 214
Skąd jesteś (miejscowość / region): za górami
Posiadane auto: vendka
Piwa: 6/2
Wysłany: Czw 10 Gru 2009, 15:27
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


filtr kabinowy sprawdz
Powrót do góry
areczek19761

Debiutant



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 14
Skąd jesteś (miejscowość / region): Dolny śląsk
Posiadane auto: OPEL ZAFIRA 2.0
Piwa: 0/0
Wysłany: Czw 10 Gru 2009, 17:30
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


jeśli posiadasz klime to w czasie jazdy załącz na ciepły nadmuch.
Daj znaj znać czy pomogło.
Powrót do góry
GRZĘDA

Auto Maniak



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 791
Skąd jesteś (miejscowość / region): GOŁDAP
Posiadane auto: OPEL ASTRA G KOMBI 1,7 DTI
Piwa: 28/0
Wysłany: Czw 10 Gru 2009, 20:12
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


Temat poruszany wiele razy to se kolego poszukaj a napewno bedziesz mądrzejszy o wiele więcej niż teraz
Powrót do góry
gadu-gadu
Reklama








Wysłany: Czw 10 Gru 2009, 20:12
Temat postu:

reklama


Powrót do góry
iqon

Stały Bywalec



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 222
Skąd jesteś (miejscowość / region): Kraków
Posiadane auto: Peugeot 307 1,6 hdi 110 km
Piwa: 2/1
Wysłany: Pią 11 Gru 2009, 14:31
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


a moze masz włączony obieg wewnętrzny powietrza?
_________________
iqon
Powrót do góry
gadu-gadu
pawełek

Przyjaciel Portalu



Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 299
Skąd jesteś (miejscowość / region): Ostrów Wlkp
Posiadane auto: Citroen c4 exclisive 2006 1,6 hdi 110km bez fap
Piwa: 17/8
Wysłany: Pią 11 Gru 2009, 15:55
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


autor: lelek
foty: lelek i macrainbow

W związku z tym, że po każdych większych opadach na forum pojawiają się pytania o parowanie szyb i najczęściej odpowiedzi brzmią: "poszukaj, było", postanowiłem zebrać do kupy wszystkie moje przemyślenia i w jednym miejscu wyłuszczyć całą teorię parowania.

Najpierw o tym skąd w ogóle bierze się woda na naszych szybach. Otóż wpływ na to mają trzy czynniki:
1. Wilgotność powietrza w aucie
2. Temperatura powietrza w aucie
3. Temperatura szyby.
Aby wyjaśnić zjawisko trzeba poznać pojęcie punktu rosy.
Punkt rosy jest to temperatura, w której powietrze o określonej zawartości pary wodnej osiąga stan nasycenia przy niezmiennej wartości ciśnienia atmosferycznego. W temperaturze punktu rosy (TPR) w powietrzu lub na obiektach, z którymi to powietrze się styka, dochodzi do kondensacji pary wodnej. Jeśli wilgotność powietrza jest mniejsza od 100%, to TPR jest zawsze niższa od temperatury powietrza, przy czym im niższa wilgotność, tym większa różnica.
Pogrubiłem dlatego, że z ostatniego zdania wynikają dwa proste wnioski:

1. Jeżeli wilgotność powietrza w aucie jest duża to już przy małej różnicy temperatur: wnętrze-szyba, para będzie się kondensować. Czyli wystarczy, że na zewnątrz temperatura będzie o klika stopni niższa niż wewnątrz - rosa pojawi się na szybach. A przecież normalne jest, że w autku jest zawsze cieplej niż na zewnątrz, powietrze ogrzewa się od ciał pasażerów, że nie wspomnę o nadmuchu ciepłego powietrza.

2. Jeżeli wilgotność powietrza w aucie jest mała to różnica temperatur ma niewielkie znaczenie. Na dworze może być mróz, w autku +20 i nie będzie kondensacji pary.

Podsumowując: należy dążyć do tego aby wilgotność powietrza w aucie była jak najniższa aby nie przejmować się każdym stopniem różnicy temperatur. Teoria ta zgadza się i potwierdza nasze intuicyjne spostrzeżenia

Tyle teorii, czas na praktykę

Są dwa źródła pary wodnej w aucie:
1. Para wodna, która dostaje się z zewnątrz wraz powietrzem, która wpada przez otwory wentylacyjne.
2. Para wodna, która powstaje wewnątrz auta w wyniku parowania zgromadzonej w nim wody.

Najpierw musimy sobie wyjaśnić co należy rozumieć przez wnętrze auta. Czasem niektórzy koledzy piszą, że mają "sucho w środku" ograniczając się do samej kabiny. Niestety, wnętrze to także bagażnik, środek drzwi oraz wszystkie przestrzenie i zakamarki ograniczone blachami.

Jeśli chodzi o punkt pierwszy, to wydaje się, że nie bardzo mamy wpływ na wilgotność powietrza wpadającego do auta ale okazuje się jednak, że możemy mieć.
Prześledźmy drogę powietrza:
Powietrze atmosferyczne wpada przez kratkowane wloty poniżej szyby, następnie metalową rynną do filtra powietrza, przez wiatrak nawiewu, mieszalnik, rozdzielacz strumienia, kratki wentylacyjne do kabiny.
Zadaniem naszym jest spowodować aby ta droga była sucha. Jest to jak najbardziej wykonalne. Musimy zadbać aby woda spływająca z przedniej szyby oraz wpływająca przez kratki podszybia nie dostawała się w okolice filtra i na sam filtr, tylko spływała po plastikach do metalowej rynny pod nimi i dalej na zewnętrz przez otwory w błotnikach:





i gumowy kondon:





Wejście do kondona:





Trzeba zadbać o czystość w okolicy wejścia do kondona gdyż gromadzące się tam liście nasiąkają wodą i działają jak nawilżacze Jak widać u mnie nie jest już zbyt czysto Całą metalowa rynna musi być czysta i odpływy do błotników drożne:




Dlatego najważniejsze jest prawidłowe uszczelnienie i poskładanie plastików. Na rysunku poniżej (tym, który wzbudził Waszą wesołość ) prezentuję w jaki sposób Opel przewidział uszczelnienie i odpływ wody z okolic szyby. Pozwolę sobie skopiować własny opis, który dałem w dawnym poście:

1. Czarne kreski to górny i dolny plastik podszybia
2. czerwone to filtr pp
3. niebieskie kreski to blacha karoserii
4. fioletowa kreska to szyba
5. Zielone gluty to uszczelki





Zaczynamy od prawej strony. Woda spływa po szybie. Górny plastik ma uszczelkę, która niby ma przylegać do szyby ale jeśli spojrzy się na konstrukcję to plastik jest przykręcony w czterech miejscach: dwie nakrętki wycieraczek i dwa wkręty. Nie wiem jak u was, ale u mnie na samych końcach plastiku są ślady dwóch rzepów, którym plastik był przyczepiony do szyby. Nie ma siły aby to było szczelne przy takim mocowaniu. Ale nie ma co się tym przejmować, bo nawet jeśli woda wpłynie pod plastik to musi zatrzymać się na piankowej uszczelce wciśniętej w rant plastiku i przylegającej do blachy karoserii (na rysunku zielony prostokącik). I to jest najważniejszy punkt całego uszczelnienia . Jeżeli to miejsce jest szczelne, to woda zatrzyma się i spłynie na boki rynna w karoserii (u mnie było nieszczelnie więc woda lała się na filtr. Uszczelniłem pastą uszczelniającą, bo jakże by inną )

Na focie udostępnionej przez kolegę city900 zaznaczyłem strzałką czerwoną rant karoserii do której dolega piankowa uszczelka, zieloną rynienkę, którą ma spływać woda na boki w kierunku odpływów w błotnikach, która dostaje się pod plastiki spływając z przedniej szyby.
Jak widać rynienka jest płytka i wąska a metalowy rant jest cieniutki jak d...a glizdy. A przecież jest to najbardziej newralgiczne miejsce całego uszczelnienia!. Nie popisał się w tym miejscu Opel. W zasadzie przy silnym opadzie rynienka jest pełna wody i jedynie piankowa uszczelka, która leży na rancie blachy oddziela ją od filtra.
Fota:





Druga woda
Wpływa przez kratki w górnym plastiku. Jak widać z rysunku przy prawidłowym złożeniu plastików spłynie po dolnym plastiku i na zewnątrz rynienką do błotników. Uszczelka a raczej gumka dolnego plastiku ma niewielkie znaczenie i służy raczej do sztywnego zamontowania jednego plastiku w drugim, bo w zasadzie nie ma co uszczelniać. Na dwóch fotach poniżej widać wyraźnie, ze woda z kratek będzie spływać po dachówkowo ułożonych plastikach.

Teraz kilka fotek samych plastików i ich złożenia. Plastik dolny musi wejść w wycięcie w plastiku górnym. Dolny plastik lekko wysunięty z górnego:





I włożony na swoje miejsce:





Skoro zadbamy o uszczelnienie to będziemy mieli suchą drogę powietrza i nie będziemy dostarczali dodatkowej wody/pary wodnej do wnętrza kabiny. Horrorem jest mokry filtr powietrza, który powoduje to, że im większy włączymy nadmuch tym bardziej parują szyby, bo filtr działa wtedy jak nawilżacz powietrza.
Jak przekonać się czy mamy prawidłowo uszczelnione podszybie? Ano tak jak opisałem już kiedyś:

"Zdejmij dolny plastik, połóż na filtr papier takiej wielkości aby go przykryć, załóż dolny plastik. Chlupnij na szybę wiaderko wody. Poczekaj chwilę aż obcieknie, ostrożnie zdejmij dolny plastik aby woda z niego nie polała się na papier wypaczając wynik badań. Jeżeli papier będzie suchy, to uszczelnienie w postaci zielonego prostokąciku jest OK i możesz być spokojny o filtr. Czyli w razie parowania trzeba szukać wody gdzie indziej.
Jeżeli papier będzie mokry możesz spróbować dociągnąć nakrętki, które trzymają wycieraczki, kolejny papier i wiaderko wody. Jeżeli papier znów będzie mokry to niestety trzeba odkręcić górny plastik, posmarować grubo piankową uszczelkę oraz metalowy rant do którego przylega (tuż poniżej dolnej krawędzi szyby) silikonem (najlepsza by była pasta uszczelniająca), poskładaj, porządnie dokręć nakrętki wycieraczek. Poczekaj aż silikon zaschnie, kolejny papier, dolny plastik i kolejne wiaderko. Powinno być już OK."

Tyle jeśli chodzi o punkt pierwszy czyli powietrze wpadające do kabiny z zewnątrz.

Czas na źródła wody w aucie czyli punkt drugi.

Wiemy już, że mając jak najniższą wilgotność w kabinie możemy nie obawiać się nawet dużej różnicy temperatur wnętrze-szyba. Musimy więc zadbać o to, aby wody w aucie było jak najmniej.
Źródła wody i pary:

1. Para wodna znajduje się w wydychanym powietrzu oraz powstaje w wyniku wydzielania jej przez skórę.
Na to nie bardzo mamy wpływ. Jedyne co możemy zrobić to nie oddychać, albo ograniczyć ilość oddychających osób. Oprócz tego nie pocić się czyli nie jeździć w kożuchu O tym, że wydzielamy parę najłatwiej przekonać się włączając obieg wewnętrzny. Nie trzeba długo aby zaparowały szyby.
2. Wodę wnosimy na ubraniu i butach, paruje ona podnosząc wilgotność powietrza. Tu też niewiele podziałamy, możemy co najwyżej otrzepywać buty i ubranie przed wsiadaniem. Należy też pilnować aby nie namiękały dywaniki np. od topniejącego śniegu z butów. Dobrze jest mieć na zimę gumowe dywaniki, z których trzeba wylewać wodę i wycierać.

Czas na to, na co mamy wpływ I tu mamy pole do popisu:

3. Woda może dostawać się do wnętrza poprzez nieszczelną przednią szybę. Szyba przyklejona jest do karoserii klejem i w zależności od staranności montera możemy mieć problem. Woda wpływając przez nieszczelność w kleju będzie spływała w kierunku przegrody silnika i po jej wewnętrznej stronie do kabiny. Jeżeli będzie jej dużo - znajdzie się na dywanikach i łatwo ją wykryjemy. Jeżeli będzie jej mało - do dywaników nie doleci ale zwilży blachę przegrody pod deską, będzie parować w temperaturze kabiny a powstała para podniesie wilgotność powietrza, z którą właśnie walczymy. Aby przekonać się czy szyba nie cieknie nie trzeba zwalać deski. Wystarczy wziąć kartkę papieru i po deszczu (myciu) wkładać ją na całej długości szyby jak najgłębiej między szybę a deskę. Jeżeli papier będzie mokry mamy nieszczelną szybę.
4. Woda podczas deszczu spływa po bocznych szybach, wpływa między uszczelką a szybą do wnętrza drzwi. Spływa po blachach i mechanizmach na dno drzwi, w których znajdują otwory odpływowe:





Zdarza się, że otwory są zatkane gumowymi zatyczkami Woda powinna swobodnie wypływać nimi na zewnątrz. To co zostanie wyschnie. No i właśnie tu mamy problemik. Wyschnie zamieniając się w parę. Nie możemy dopuścić aby para ta dostała się do wnętrza auta. Tu z pomocą przychodzi folia, która uszczelnia wnętrze drzwi. Jeżeli folia pod tapicerką drzwi będzie w całości i dobrze przyklejona, większość pary wodnej wydostanie się na zewnątrz przez uszczelkę szyby, klamkę itp.

5. Przechodzimy do bagażnika.
W htb i sedanach (w kombi pewnie też) poniżej anteny jest jakby głęboka kieszeń między blachami dostępna po zdjęciu plastikowego boczku. Znajduje się tam gumowa rura ( foty dzięki uprzejmości kolegi macrainbow ) :





jej widok po wyjęciu:





Jeden koniec rury powinien znajdować się w gumowej przelotce:





Jeżeli otwór przelotki jest niedrożny (a nie jest to prosty otwór, przypomina raczej kratkę odpływu umywalki ) :





to woda zamiast na zewnątrz wydostaje się przez nieszczelność wąż-przelotka i wlewa się do owej kieszeni. Jeżeli wody jest dużo lub nie wypłynie przez nieszczelność wąż-przelotka, jej poziom podnosi się w wężu i woda wylewa się na podsufitkę.
Należy sprawdzić czy w tej kieszeni nie ma wody (u mnie było tak z litr ) i usunąć przyczynę: wyjąć i oczyścić przelotkę porządnie włożyć do niej wąż (u mnie wąż był wyjęty i woda swobodnie wpływała do kieszeni )

Umiejscowienie przelotki w aucie:







Drugi koniec rury wędruje w kierunku dachu. Na focie widać jej wlot:





6. W podłodze kabiny są otwory konserwacyjne. Powinny być zatkane korkami. Jeżeli nie ma korków, woda spod auta dostaje się do kabiny mocząc dywaniki od spodu.

Na zakończenie o doraźnych środkach usuwania efektu zaparowania:
1. Włączenie ciepłego nadmuchu na szybę powoduje, że szyba ogrzewa się i ma wyższą temperaturę niż punkt rosy więc kropelki skondensowanej wody znikają z szyby. Zwróćcie uwagę, że w ten sposób jedynie oszukujemy parę wodną nie zmniejszając wilgotności wewnątrz auta. Para powstała z tych kropelek wciąż znajduje się w kabinie. Jeżeli ochłodzimy szybę wyłączając nadmuch ciepłego, znów osiągnie punkt rosy i skondensuje się. Dlatego przechodzimy do punktu nr.2
2. Przewietrzanie. Włączenie nawet zimnego nadmuchu powoduje wymianę powietrza w aucie ( pod warunkiem, że ma się tyle rozumu w głowie, że nie włącza się obiegu wewnętrznego )
Zwróćcie uwagę, że mimo iż Astra uchodzi za bardzo szczelne auto (porównywałem z Peugeotem i Astra znacznie dłużej trzyma ciepło wewnątrz) to jednak nie jest hermetyczna Gdyby tak było, to po włączeniu nadmuchu może nie napęczniałaby jak balon (przecież pompujemy dodatkowe powietrze z zewnątrz jak do balonu) ale nasze bębenki w uszach by ucierpiały. Powietrze musi wydostawać się na zewnątrz. Oprócz otworów wynikających z samych nieszczelności auta - powietrze znajduje sobie ujście np przez uszczelki bagażnika, lampy tylne, otwory w które są wkręcone np. wkręty mocujące rejestrację, osadzenie anteny, miejsca przejść kabli z kabiny do komory silnika, itp., Opel zafundował nam kratkę wentylacyjną umieszczoną pod tylnym zderzakiem, po prawej stronie auta:









Dostęp jest po zdjęciu prawego boczku w bagażniku. Kratka ta powinna być otwarta. Niektórzy z kolegów pisali, ze natrafiali tam na szmaty zatykające kratkę. Wydawałoby się, ze kratka nie ma większego znaczenia bo umieszczona jest na samym końcu auta i do tego osłonięta od kabiny fotelami, boczkiem bagażnika. Otóż nie. Wentylacja w aucie nie działa na zasadzie przeciągu, że jak w domu otwieramy okna i wiatr sobie hula. Zwróćcie uwagę, że wiatrak tłoczy powietrze do wnętrza auta powodując wzrost ciśnienia. Ciśnienie, zgodnie z prawem Pascala rozchodzi się równomiernie we wszystkich kierunkach a to oznacza, że wszędzie jest takie samo. Czyli jeżeli wzrośnie przy kratkach wlotów w kabinie natychmiast będzie takie samo w bagażniku. A skoro będzie większe w aucie niż na zewnątrz to musi się wyrównać czyli część powietrza z auta ucieknie wszelkimi dostępnymi otworami. Żadna nieszczelność o których wspominałem wyżej (typu tylne lampy, mocowanie anteny) nie przebije rozmiarami tej kratki wentylacyjnej To właśnie tą kratką ucieknie część powietrza, jak się domyślamy zabierając ze sobą parę wodną, robiąc miejsce przy kratce na kolejną porcję z nadmiarem pary bo przecież wiatrak wciąż tłoczy świeże powietrze powodując wzrost ciśnienia. Oczywiście możemy sobie wyobrazić co się dzieje kiedy kratka jest zatkana i jesteśmy zdani tylko na naturalne nieszczelności.
Przewietrzanie powoduje napływ świeżego powietrza o niższej zawartości pary wodnej, w związku z tym wilgotność powietrza w aucie spada i różnica temperatur wnętrze-szyba nie jest wystarczająca do osiągnięcia punktu rosy. To dlatego mając zaparowane szyby wystarczy otworzyć okno nawet jeśli deszcz leje lub włączyć zimny nawiew aby rosa zniknęła.

Kolega vaz2110 podpowiada, że w sedanie w tapicerce tylnej półki, tuż przy szybie są kratki zapewniające komunikację powietrza między kabiną i bagażnikiem. One też muszą być drożne. prawdę mówi, bo znacznie ułatwiają wędrówkę powietrza.

3. Stosowanie środków usuwających ogniska kondensacji pary na szybie: smarowanie ziemniakiem, szamponem, psikanie różnymi specyfikami najczęściej nie wartymi zapłaconych pieniędzy

Skoro już mamy wszystko suche, przewietrzone, szybki suche czas zadbać o własny komfort i wrażenia estetyczno-zapachowe. Można zastosować coś takiego:




lelek, wrzesień 2006
Powrót do góry
naitsabes

Przyjaciel Portalu



Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 392
Skąd jesteś (miejscowość / region): Olsztyn
Posiadane auto: Opel Astra G hatchback 1.8 benzyna 16V 1998r. Silnik X18XE1
Piwa: 9/22
Wysłany: Pią 11 Gru 2009, 18:50
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


pawełek napisał:
autor: lelek
foty: lelek i macrainbow

W związku z tym, że po każdych większych opadach na forum pojawiają się pytania o parowanie szyb i najczęściej odpowiedzi brzmią: "poszukaj, było", postanowiłem zebrać do kupy wszystkie moje przemyślenia i w jednym miejscu wyłuszczyć całą teorię parowania.

Najpierw o tym skąd w ogóle bierze się woda na naszych szybach. Otóż wpływ na to mają trzy czynniki:
1. Wilgotność powietrza w aucie
2. Temperatura powietrza w aucie
3. Temperatura szyby.
Aby wyjaśnić zjawisko trzeba poznać pojęcie punktu rosy.
Punkt rosy jest to temperatura, w której powietrze o określonej zawartości pary wodnej osiąga stan nasycenia przy niezmiennej wartości ciśnienia atmosferycznego. W temperaturze punktu rosy (TPR) w powietrzu lub na obiektach, z którymi to powietrze się styka, dochodzi do kondensacji pary wodnej. Jeśli wilgotność powietrza jest mniejsza od 100%, to TPR jest zawsze niższa od temperatury powietrza, przy czym im niższa wilgotność, tym większa różnica.
Pogrubiłem dlatego, że z ostatniego zdania wynikają dwa proste wnioski:

1. Jeżeli wilgotność powietrza w aucie jest duża to już przy małej różnicy temperatur: wnętrze-szyba, para będzie się kondensować. Czyli wystarczy, że na zewnątrz temperatura będzie o klika stopni niższa niż wewnątrz - rosa pojawi się na szybach. A przecież normalne jest, że w autku jest zawsze cieplej niż na zewnątrz, powietrze ogrzewa się od ciał pasażerów, że nie wspomnę o nadmuchu ciepłego powietrza.

2. Jeżeli wilgotność powietrza w aucie jest mała to różnica temperatur ma niewielkie znaczenie. Na dworze może być mróz, w autku +20 i nie będzie kondensacji pary.

Podsumowując: należy dążyć do tego aby wilgotność powietrza w aucie była jak najniższa aby nie przejmować się każdym stopniem różnicy temperatur. Teoria ta zgadza się i potwierdza nasze intuicyjne spostrzeżenia

Tyle teorii, czas na praktykę

Są dwa źródła pary wodnej w aucie:
1. Para wodna, która dostaje się z zewnątrz wraz powietrzem, która wpada przez otwory wentylacyjne.
2. Para wodna, która powstaje wewnątrz auta w wyniku parowania zgromadzonej w nim wody.

Najpierw musimy sobie wyjaśnić co należy rozumieć przez wnętrze auta. Czasem niektórzy koledzy piszą, że mają "sucho w środku" ograniczając się do samej kabiny. Niestety, wnętrze to także bagażnik, środek drzwi oraz wszystkie przestrzenie i zakamarki ograniczone blachami.

Jeśli chodzi o punkt pierwszy, to wydaje się, że nie bardzo mamy wpływ na wilgotność powietrza wpadającego do auta ale okazuje się jednak, że możemy mieć.
Prześledźmy drogę powietrza:
Powietrze atmosferyczne wpada przez kratkowane wloty poniżej szyby, następnie metalową rynną do filtra powietrza, przez wiatrak nawiewu, mieszalnik, rozdzielacz strumienia, kratki wentylacyjne do kabiny.
Zadaniem naszym jest spowodować aby ta droga była sucha. Jest to jak najbardziej wykonalne. Musimy zadbać aby woda spływająca z przedniej szyby oraz wpływająca przez kratki podszybia nie dostawała się w okolice filtra i na sam filtr, tylko spływała po plastikach do metalowej rynny pod nimi i dalej na zewnętrz przez otwory w błotnikach:





i gumowy kondon:





Wejście do kondona:





Trzeba zadbać o czystość w okolicy wejścia do kondona gdyż gromadzące się tam liście nasiąkają wodą i działają jak nawilżacze Jak widać u mnie nie jest już zbyt czysto Całą metalowa rynna musi być czysta i odpływy do błotników drożne:




Dlatego najważniejsze jest prawidłowe uszczelnienie i poskładanie plastików. Na rysunku poniżej (tym, który wzbudził Waszą wesołość ) prezentuję w jaki sposób Opel przewidział uszczelnienie i odpływ wody z okolic szyby. Pozwolę sobie skopiować własny opis, który dałem w dawnym poście:

1. Czarne kreski to górny i dolny plastik podszybia
2. czerwone to filtr pp
3. niebieskie kreski to blacha karoserii
4. fioletowa kreska to szyba
5. Zielone gluty to uszczelki





Zaczynamy od prawej strony. Woda spływa po szybie. Górny plastik ma uszczelkę, która niby ma przylegać do szyby ale jeśli spojrzy się na konstrukcję to plastik jest przykręcony w czterech miejscach: dwie nakrętki wycieraczek i dwa wkręty. Nie wiem jak u was, ale u mnie na samych końcach plastiku są ślady dwóch rzepów, którym plastik był przyczepiony do szyby. Nie ma siły aby to było szczelne przy takim mocowaniu. Ale nie ma co się tym przejmować, bo nawet jeśli woda wpłynie pod plastik to musi zatrzymać się na piankowej uszczelce wciśniętej w rant plastiku i przylegającej do blachy karoserii (na rysunku zielony prostokącik). I to jest najważniejszy punkt całego uszczelnienia . Jeżeli to miejsce jest szczelne, to woda zatrzyma się i spłynie na boki rynna w karoserii (u mnie było nieszczelnie więc woda lała się na filtr. Uszczelniłem pastą uszczelniającą, bo jakże by inną )

Na focie udostępnionej przez kolegę city900 zaznaczyłem strzałką czerwoną rant karoserii do której dolega piankowa uszczelka, zieloną rynienkę, którą ma spływać woda na boki w kierunku odpływów w błotnikach, która dostaje się pod plastiki spływając z przedniej szyby.
Jak widać rynienka jest płytka i wąska a metalowy rant jest cieniutki jak d...a glizdy. A przecież jest to najbardziej newralgiczne miejsce całego uszczelnienia!. Nie popisał się w tym miejscu Opel. W zasadzie przy silnym opadzie rynienka jest pełna wody i jedynie piankowa uszczelka, która leży na rancie blachy oddziela ją od filtra.
Fota:





Druga woda
Wpływa przez kratki w górnym plastiku. Jak widać z rysunku przy prawidłowym złożeniu plastików spłynie po dolnym plastiku i na zewnątrz rynienką do błotników. Uszczelka a raczej gumka dolnego plastiku ma niewielkie znaczenie i służy raczej do sztywnego zamontowania jednego plastiku w drugim, bo w zasadzie nie ma co uszczelniać. Na dwóch fotach poniżej widać wyraźnie, ze woda z kratek będzie spływać po dachówkowo ułożonych plastikach.

Teraz kilka fotek samych plastików i ich złożenia. Plastik dolny musi wejść w wycięcie w plastiku górnym. Dolny plastik lekko wysunięty z górnego:





I włożony na swoje miejsce:





Skoro zadbamy o uszczelnienie to będziemy mieli suchą drogę powietrza i nie będziemy dostarczali dodatkowej wody/pary wodnej do wnętrza kabiny. Horrorem jest mokry filtr powietrza, który powoduje to, że im większy włączymy nadmuch tym bardziej parują szyby, bo filtr działa wtedy jak nawilżacz powietrza.
Jak przekonać się czy mamy prawidłowo uszczelnione podszybie? Ano tak jak opisałem już kiedyś:

"Zdejmij dolny plastik, połóż na filtr papier takiej wielkości aby go przykryć, załóż dolny plastik. Chlupnij na szybę wiaderko wody. Poczekaj chwilę aż obcieknie, ostrożnie zdejmij dolny plastik aby woda z niego nie polała się na papier wypaczając wynik badań. Jeżeli papier będzie suchy, to uszczelnienie w postaci zielonego prostokąciku jest OK i możesz być spokojny o filtr. Czyli w razie parowania trzeba szukać wody gdzie indziej.
Jeżeli papier będzie mokry możesz spróbować dociągnąć nakrętki, które trzymają wycieraczki, kolejny papier i wiaderko wody. Jeżeli papier znów będzie mokry to niestety trzeba odkręcić górny plastik, posmarować grubo piankową uszczelkę oraz metalowy rant do którego przylega (tuż poniżej dolnej krawędzi szyby) silikonem (najlepsza by była pasta uszczelniająca), poskładaj, porządnie dokręć nakrętki wycieraczek. Poczekaj aż silikon zaschnie, kolejny papier, dolny plastik i kolejne wiaderko. Powinno być już OK."

Tyle jeśli chodzi o punkt pierwszy czyli powietrze wpadające do kabiny z zewnątrz.

Czas na źródła wody w aucie czyli punkt drugi.

Wiemy już, że mając jak najniższą wilgotność w kabinie możemy nie obawiać się nawet dużej różnicy temperatur wnętrze-szyba. Musimy więc zadbać o to, aby wody w aucie było jak najmniej.
Źródła wody i pary:

1. Para wodna znajduje się w wydychanym powietrzu oraz powstaje w wyniku wydzielania jej przez skórę.
Na to nie bardzo mamy wpływ. Jedyne co możemy zrobić to nie oddychać, albo ograniczyć ilość oddychających osób. Oprócz tego nie pocić się czyli nie jeździć w kożuchu O tym, że wydzielamy parę najłatwiej przekonać się włączając obieg wewnętrzny. Nie trzeba długo aby zaparowały szyby.
2. Wodę wnosimy na ubraniu i butach, paruje ona podnosząc wilgotność powietrza. Tu też niewiele podziałamy, możemy co najwyżej otrzepywać buty i ubranie przed wsiadaniem. Należy też pilnować aby nie namiękały dywaniki np. od topniejącego śniegu z butów. Dobrze jest mieć na zimę gumowe dywaniki, z których trzeba wylewać wodę i wycierać.

Czas na to, na co mamy wpływ I tu mamy pole do popisu:

3. Woda może dostawać się do wnętrza poprzez nieszczelną przednią szybę. Szyba przyklejona jest do karoserii klejem i w zależności od staranności montera możemy mieć problem. Woda wpływając przez nieszczelność w kleju będzie spływała w kierunku przegrody silnika i po jej wewnętrznej stronie do kabiny. Jeżeli będzie jej dużo - znajdzie się na dywanikach i łatwo ją wykryjemy. Jeżeli będzie jej mało - do dywaników nie doleci ale zwilży blachę przegrody pod deską, będzie parować w temperaturze kabiny a powstała para podniesie wilgotność powietrza, z którą właśnie walczymy. Aby przekonać się czy szyba nie cieknie nie trzeba zwalać deski. Wystarczy wziąć kartkę papieru i po deszczu (myciu) wkładać ją na całej długości szyby jak najgłębiej między szybę a deskę. Jeżeli papier będzie mokry mamy nieszczelną szybę.
4. Woda podczas deszczu spływa po bocznych szybach, wpływa między uszczelką a szybą do wnętrza drzwi. Spływa po blachach i mechanizmach na dno drzwi, w których znajdują otwory odpływowe:





Zdarza się, że otwory są zatkane gumowymi zatyczkami Woda powinna swobodnie wypływać nimi na zewnątrz. To co zostanie wyschnie. No i właśnie tu mamy problemik. Wyschnie zamieniając się w parę. Nie możemy dopuścić aby para ta dostała się do wnętrza auta. Tu z pomocą przychodzi folia, która uszczelnia wnętrze drzwi. Jeżeli folia pod tapicerką drzwi będzie w całości i dobrze przyklejona, większość pary wodnej wydostanie się na zewnątrz przez uszczelkę szyby, klamkę itp.

5. Przechodzimy do bagażnika.
W htb i sedanach (w kombi pewnie też) poniżej anteny jest jakby głęboka kieszeń między blachami dostępna po zdjęciu plastikowego boczku. Znajduje się tam gumowa rura ( foty dzięki uprzejmości kolegi macrainbow ) :





jej widok po wyjęciu:





Jeden koniec rury powinien znajdować się w gumowej przelotce:





Jeżeli otwór przelotki jest niedrożny (a nie jest to prosty otwór, przypomina raczej kratkę odpływu umywalki ) :





to woda zamiast na zewnątrz wydostaje się przez nieszczelność wąż-przelotka i wlewa się do owej kieszeni. Jeżeli wody jest dużo lub nie wypłynie przez nieszczelność wąż-przelotka, jej poziom podnosi się w wężu i woda wylewa się na podsufitkę.
Należy sprawdzić czy w tej kieszeni nie ma wody (u mnie było tak z litr ) i usunąć przyczynę: wyjąć i oczyścić przelotkę porządnie włożyć do niej wąż (u mnie wąż był wyjęty i woda swobodnie wpływała do kieszeni )

Umiejscowienie przelotki w aucie:







Drugi koniec rury wędruje w kierunku dachu. Na focie widać jej wlot:





6. W podłodze kabiny są otwory konserwacyjne. Powinny być zatkane korkami. Jeżeli nie ma korków, woda spod auta dostaje się do kabiny mocząc dywaniki od spodu.

Na zakończenie o doraźnych środkach usuwania efektu zaparowania:
1. Włączenie ciepłego nadmuchu na szybę powoduje, że szyba ogrzewa się i ma wyższą temperaturę niż punkt rosy więc kropelki skondensowanej wody znikają z szyby. Zwróćcie uwagę, że w ten sposób jedynie oszukujemy parę wodną nie zmniejszając wilgotności wewnątrz auta. Para powstała z tych kropelek wciąż znajduje się w kabinie. Jeżeli ochłodzimy szybę wyłączając nadmuch ciepłego, znów osiągnie punkt rosy i skondensuje się. Dlatego przechodzimy do punktu nr.2
2. Przewietrzanie. Włączenie nawet zimnego nadmuchu powoduje wymianę powietrza w aucie ( pod warunkiem, że ma się tyle rozumu w głowie, że nie włącza się obiegu wewnętrznego )
Zwróćcie uwagę, że mimo iż Astra uchodzi za bardzo szczelne auto (porównywałem z Peugeotem i Astra znacznie dłużej trzyma ciepło wewnątrz) to jednak nie jest hermetyczna Gdyby tak było, to po włączeniu nadmuchu może nie napęczniałaby jak balon (przecież pompujemy dodatkowe powietrze z zewnątrz jak do balonu) ale nasze bębenki w uszach by ucierpiały. Powietrze musi wydostawać się na zewnątrz. Oprócz otworów wynikających z samych nieszczelności auta - powietrze znajduje sobie ujście np przez uszczelki bagażnika, lampy tylne, otwory w które są wkręcone np. wkręty mocujące rejestrację, osadzenie anteny, miejsca przejść kabli z kabiny do komory silnika, itp., Opel zafundował nam kratkę wentylacyjną umieszczoną pod tylnym zderzakiem, po prawej stronie auta:









Dostęp jest po zdjęciu prawego boczku w bagażniku. Kratka ta powinna być otwarta. Niektórzy z kolegów pisali, ze natrafiali tam na szmaty zatykające kratkę. Wydawałoby się, ze kratka nie ma większego znaczenia bo umieszczona jest na samym końcu auta i do tego osłonięta od kabiny fotelami, boczkiem bagażnika. Otóż nie. Wentylacja w aucie nie działa na zasadzie przeciągu, że jak w domu otwieramy okna i wiatr sobie hula. Zwróćcie uwagę, że wiatrak tłoczy powietrze do wnętrza auta powodując wzrost ciśnienia. Ciśnienie, zgodnie z prawem Pascala rozchodzi się równomiernie we wszystkich kierunkach a to oznacza, że wszędzie jest takie samo. Czyli jeżeli wzrośnie przy kratkach wlotów w kabinie natychmiast będzie takie samo w bagażniku. A skoro będzie większe w aucie niż na zewnątrz to musi się wyrównać czyli część powietrza z auta ucieknie wszelkimi dostępnymi otworami. Żadna nieszczelność o których wspominałem wyżej (typu tylne lampy, mocowanie anteny) nie przebije rozmiarami tej kratki wentylacyjnej To właśnie tą kratką ucieknie część powietrza, jak się domyślamy zabierając ze sobą parę wodną, robiąc miejsce przy kratce na kolejną porcję z nadmiarem pary bo przecież wiatrak wciąż tłoczy świeże powietrze powodując wzrost ciśnienia. Oczywiście możemy sobie wyobrazić co się dzieje kiedy kratka jest zatkana i jesteśmy zdani tylko na naturalne nieszczelności.
Przewietrzanie powoduje napływ świeżego powietrza o niższej zawartości pary wodnej, w związku z tym wilgotność powietrza w aucie spada i różnica temperatur wnętrze-szyba nie jest wystarczająca do osiągnięcia punktu rosy. To dlatego mając zaparowane szyby wystarczy otworzyć okno nawet jeśli deszcz leje lub włączyć zimny nawiew aby rosa zniknęła.

Kolega vaz2110 podpowiada, że w sedanie w tapicerce tylnej półki, tuż przy szybie są kratki zapewniające komunikację powietrza między kabiną i bagażnikiem. One też muszą być drożne. prawdę mówi, bo znacznie ułatwiają wędrówkę powietrza.

3. Stosowanie środków usuwających ogniska kondensacji pary na szybie: smarowanie ziemniakiem, szamponem, psikanie różnymi specyfikami najczęściej nie wartymi zapłaconych pieniędzy

Skoro już mamy wszystko suche, przewietrzone, szybki suche czas zadbać o własny komfort i wrażenia estetyczno-zapachowe. Można zastosować coś takiego:




lelek, wrzesień 2006

Powaliło cie chłopie.Książke masz zamiar napisać?
Powrót do góry
naitsabes

Przyjaciel Portalu



Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 392
Skąd jesteś (miejscowość / region): Olsztyn
Posiadane auto: Opel Astra G hatchback 1.8 benzyna 16V 1998r. Silnik X18XE1
Piwa: 9/22
Wysłany: Pią 11 Gru 2009, 18:51
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


pawełek napisał:
autor: lelek
foty: lelek i macrainbow

W związku z tym, że po każdych większych opadach na forum pojawiają się pytania o parowanie szyb i najczęściej odpowiedzi brzmią: "poszukaj, było", postanowiłem zebrać do kupy wszystkie moje przemyślenia i w jednym miejscu wyłuszczyć całą teorię parowania.

Najpierw o tym skąd w ogóle bierze się woda na naszych szybach. Otóż wpływ na to mają trzy czynniki:
1. Wilgotność powietrza w aucie
2. Temperatura powietrza w aucie
3. Temperatura szyby.
Aby wyjaśnić zjawisko trzeba poznać pojęcie punktu rosy.
Punkt rosy jest to temperatura, w której powietrze o określonej zawartości pary wodnej osiąga stan nasycenia przy niezmiennej wartości ciśnienia atmosferycznego. W temperaturze punktu rosy (TPR) w powietrzu lub na obiektach, z którymi to powietrze się styka, dochodzi do kondensacji pary wodnej. Jeśli wilgotność powietrza jest mniejsza od 100%, to TPR jest zawsze niższa od temperatury powietrza, przy czym im niższa wilgotność, tym większa różnica.
Pogrubiłem dlatego, że z ostatniego zdania wynikają dwa proste wnioski:

1. Jeżeli wilgotność powietrza w aucie jest duża to już przy małej różnicy temperatur: wnętrze-szyba, para będzie się kondensować. Czyli wystarczy, że na zewnątrz temperatura będzie o klika stopni niższa niż wewnątrz - rosa pojawi się na szybach. A przecież normalne jest, że w autku jest zawsze cieplej niż na zewnątrz, powietrze ogrzewa się od ciał pasażerów, że nie wspomnę o nadmuchu ciepłego powietrza.

2. Jeżeli wilgotność powietrza w aucie jest mała to różnica temperatur ma niewielkie znaczenie. Na dworze może być mróz, w autku +20 i nie będzie kondensacji pary.

Podsumowując: należy dążyć do tego aby wilgotność powietrza w aucie była jak najniższa aby nie przejmować się każdym stopniem różnicy temperatur. Teoria ta zgadza się i potwierdza nasze intuicyjne spostrzeżenia

Tyle teorii, czas na praktykę

Są dwa źródła pary wodnej w aucie:
1. Para wodna, która dostaje się z zewnątrz wraz powietrzem, która wpada przez otwory wentylacyjne.
2. Para wodna, która powstaje wewnątrz auta w wyniku parowania zgromadzonej w nim wody.

Najpierw musimy sobie wyjaśnić co należy rozumieć przez wnętrze auta. Czasem niektórzy koledzy piszą, że mają "sucho w środku" ograniczając się do samej kabiny. Niestety, wnętrze to także bagażnik, środek drzwi oraz wszystkie przestrzenie i zakamarki ograniczone blachami.

Jeśli chodzi o punkt pierwszy, to wydaje się, że nie bardzo mamy wpływ na wilgotność powietrza wpadającego do auta ale okazuje się jednak, że możemy mieć.
Prześledźmy drogę powietrza:
Powietrze atmosferyczne wpada przez kratkowane wloty poniżej szyby, następnie metalową rynną do filtra powietrza, przez wiatrak nawiewu, mieszalnik, rozdzielacz strumienia, kratki wentylacyjne do kabiny.
Zadaniem naszym jest spowodować aby ta droga była sucha. Jest to jak najbardziej wykonalne. Musimy zadbać aby woda spływająca z przedniej szyby oraz wpływająca przez kratki podszybia nie dostawała się w okolice filtra i na sam filtr, tylko spływała po plastikach do metalowej rynny pod nimi i dalej na zewnętrz przez otwory w błotnikach:





i gumowy kondon:





Wejście do kondona:





Trzeba zadbać o czystość w okolicy wejścia do kondona gdyż gromadzące się tam liście nasiąkają wodą i działają jak nawilżacze Jak widać u mnie nie jest już zbyt czysto Całą metalowa rynna musi być czysta i odpływy do błotników drożne:




Dlatego najważniejsze jest prawidłowe uszczelnienie i poskładanie plastików. Na rysunku poniżej (tym, który wzbudził Waszą wesołość ) prezentuję w jaki sposób Opel przewidział uszczelnienie i odpływ wody z okolic szyby. Pozwolę sobie skopiować własny opis, który dałem w dawnym poście:

1. Czarne kreski to górny i dolny plastik podszybia
2. czerwone to filtr pp
3. niebieskie kreski to blacha karoserii
4. fioletowa kreska to szyba
5. Zielone gluty to uszczelki





Zaczynamy od prawej strony. Woda spływa po szybie. Górny plastik ma uszczelkę, która niby ma przylegać do szyby ale jeśli spojrzy się na konstrukcję to plastik jest przykręcony w czterech miejscach: dwie nakrętki wycieraczek i dwa wkręty. Nie wiem jak u was, ale u mnie na samych końcach plastiku są ślady dwóch rzepów, którym plastik był przyczepiony do szyby. Nie ma siły aby to było szczelne przy takim mocowaniu. Ale nie ma co się tym przejmować, bo nawet jeśli woda wpłynie pod plastik to musi zatrzymać się na piankowej uszczelce wciśniętej w rant plastiku i przylegającej do blachy karoserii (na rysunku zielony prostokącik). I to jest najważniejszy punkt całego uszczelnienia . Jeżeli to miejsce jest szczelne, to woda zatrzyma się i spłynie na boki rynna w karoserii (u mnie było nieszczelnie więc woda lała się na filtr. Uszczelniłem pastą uszczelniającą, bo jakże by inną )

Na focie udostępnionej przez kolegę city900 zaznaczyłem strzałką czerwoną rant karoserii do której dolega piankowa uszczelka, zieloną rynienkę, którą ma spływać woda na boki w kierunku odpływów w błotnikach, która dostaje się pod plastiki spływając z przedniej szyby.
Jak widać rynienka jest płytka i wąska a metalowy rant jest cieniutki jak d...a glizdy. A przecież jest to najbardziej newralgiczne miejsce całego uszczelnienia!. Nie popisał się w tym miejscu Opel. W zasadzie przy silnym opadzie rynienka jest pełna wody i jedynie piankowa uszczelka, która leży na rancie blachy oddziela ją od filtra.
Fota:





Druga woda
Wpływa przez kratki w górnym plastiku. Jak widać z rysunku przy prawidłowym złożeniu plastików spłynie po dolnym plastiku i na zewnątrz rynienką do błotników. Uszczelka a raczej gumka dolnego plastiku ma niewielkie znaczenie i służy raczej do sztywnego zamontowania jednego plastiku w drugim, bo w zasadzie nie ma co uszczelniać. Na dwóch fotach poniżej widać wyraźnie, ze woda z kratek będzie spływać po dachówkowo ułożonych plastikach.

Teraz kilka fotek samych plastików i ich złożenia. Plastik dolny musi wejść w wycięcie w plastiku górnym. Dolny plastik lekko wysunięty z górnego:





I włożony na swoje miejsce:





Skoro zadbamy o uszczelnienie to będziemy mieli suchą drogę powietrza i nie będziemy dostarczali dodatkowej wody/pary wodnej do wnętrza kabiny. Horrorem jest mokry filtr powietrza, który powoduje to, że im większy włączymy nadmuch tym bardziej parują szyby, bo filtr działa wtedy jak nawilżacz powietrza.
Jak przekonać się czy mamy prawidłowo uszczelnione podszybie? Ano tak jak opisałem już kiedyś:

"Zdejmij dolny plastik, połóż na filtr papier takiej wielkości aby go przykryć, załóż dolny plastik. Chlupnij na szybę wiaderko wody. Poczekaj chwilę aż obcieknie, ostrożnie zdejmij dolny plastik aby woda z niego nie polała się na papier wypaczając wynik badań. Jeżeli papier będzie suchy, to uszczelnienie w postaci zielonego prostokąciku jest OK i możesz być spokojny o filtr. Czyli w razie parowania trzeba szukać wody gdzie indziej.
Jeżeli papier będzie mokry możesz spróbować dociągnąć nakrętki, które trzymają wycieraczki, kolejny papier i wiaderko wody. Jeżeli papier znów będzie mokry to niestety trzeba odkręcić górny plastik, posmarować grubo piankową uszczelkę oraz metalowy rant do którego przylega (tuż poniżej dolnej krawędzi szyby) silikonem (najlepsza by była pasta uszczelniająca), poskładaj, porządnie dokręć nakrętki wycieraczek. Poczekaj aż silikon zaschnie, kolejny papier, dolny plastik i kolejne wiaderko. Powinno być już OK."

Tyle jeśli chodzi o punkt pierwszy czyli powietrze wpadające do kabiny z zewnątrz.

Czas na źródła wody w aucie czyli punkt drugi.

Wiemy już, że mając jak najniższą wilgotność w kabinie możemy nie obawiać się nawet dużej różnicy temperatur wnętrze-szyba. Musimy więc zadbać o to, aby wody w aucie było jak najmniej.
Źródła wody i pary:

1. Para wodna znajduje się w wydychanym powietrzu oraz powstaje w wyniku wydzielania jej przez skórę.
Na to nie bardzo mamy wpływ. Jedyne co możemy zrobić to nie oddychać, albo ograniczyć ilość oddychających osób. Oprócz tego nie pocić się czyli nie jeździć w kożuchu O tym, że wydzielamy parę najłatwiej przekonać się włączając obieg wewnętrzny. Nie trzeba długo aby zaparowały szyby.
2. Wodę wnosimy na ubraniu i butach, paruje ona podnosząc wilgotność powietrza. Tu też niewiele podziałamy, możemy co najwyżej otrzepywać buty i ubranie przed wsiadaniem. Należy też pilnować aby nie namiękały dywaniki np. od topniejącego śniegu z butów. Dobrze jest mieć na zimę gumowe dywaniki, z których trzeba wylewać wodę i wycierać.

Czas na to, na co mamy wpływ I tu mamy pole do popisu:

3. Woda może dostawać się do wnętrza poprzez nieszczelną przednią szybę. Szyba przyklejona jest do karoserii klejem i w zależności od staranności montera możemy mieć problem. Woda wpływając przez nieszczelność w kleju będzie spływała w kierunku przegrody silnika i po jej wewnętrznej stronie do kabiny. Jeżeli będzie jej dużo - znajdzie się na dywanikach i łatwo ją wykryjemy. Jeżeli będzie jej mało - do dywaników nie doleci ale zwilży blachę przegrody pod deską, będzie parować w temperaturze kabiny a powstała para podniesie wilgotność powietrza, z którą właśnie walczymy. Aby przekonać się czy szyba nie cieknie nie trzeba zwalać deski. Wystarczy wziąć kartkę papieru i po deszczu (myciu) wkładać ją na całej długości szyby jak najgłębiej między szybę a deskę. Jeżeli papier będzie mokry mamy nieszczelną szybę.
4. Woda podczas deszczu spływa po bocznych szybach, wpływa między uszczelką a szybą do wnętrza drzwi. Spływa po blachach i mechanizmach na dno drzwi, w których znajdują otwory odpływowe:





Zdarza się, że otwory są zatkane gumowymi zatyczkami Woda powinna swobodnie wypływać nimi na zewnątrz. To co zostanie wyschnie. No i właśnie tu mamy problemik. Wyschnie zamieniając się w parę. Nie możemy dopuścić aby para ta dostała się do wnętrza auta. Tu z pomocą przychodzi folia, która uszczelnia wnętrze drzwi. Jeżeli folia pod tapicerką drzwi będzie w całości i dobrze przyklejona, większość pary wodnej wydostanie się na zewnątrz przez uszczelkę szyby, klamkę itp.

5. Przechodzimy do bagażnika.
W htb i sedanach (w kombi pewnie też) poniżej anteny jest jakby głęboka kieszeń między blachami dostępna po zdjęciu plastikowego boczku. Znajduje się tam gumowa rura ( foty dzięki uprzejmości kolegi macrainbow ) :





jej widok po wyjęciu:





Jeden koniec rury powinien znajdować się w gumowej przelotce:





Jeżeli otwór przelotki jest niedrożny (a nie jest to prosty otwór, przypomina raczej kratkę odpływu umywalki ) :





to woda zamiast na zewnątrz wydostaje się przez nieszczelność wąż-przelotka i wlewa się do owej kieszeni. Jeżeli wody jest dużo lub nie wypłynie przez nieszczelność wąż-przelotka, jej poziom podnosi się w wężu i woda wylewa się na podsufitkę.
Należy sprawdzić czy w tej kieszeni nie ma wody (u mnie było tak z litr ) i usunąć przyczynę: wyjąć i oczyścić przelotkę porządnie włożyć do niej wąż (u mnie wąż był wyjęty i woda swobodnie wpływała do kieszeni )

Umiejscowienie przelotki w aucie:







Drugi koniec rury wędruje w kierunku dachu. Na focie widać jej wlot:





6. W podłodze kabiny są otwory konserwacyjne. Powinny być zatkane korkami. Jeżeli nie ma korków, woda spod auta dostaje się do kabiny mocząc dywaniki od spodu.

Na zakończenie o doraźnych środkach usuwania efektu zaparowania:
1. Włączenie ciepłego nadmuchu na szybę powoduje, że szyba ogrzewa się i ma wyższą temperaturę niż punkt rosy więc kropelki skondensowanej wody znikają z szyby. Zwróćcie uwagę, że w ten sposób jedynie oszukujemy parę wodną nie zmniejszając wilgotności wewnątrz auta. Para powstała z tych kropelek wciąż znajduje się w kabinie. Jeżeli ochłodzimy szybę wyłączając nadmuch ciepłego, znów osiągnie punkt rosy i skondensuje się. Dlatego przechodzimy do punktu nr.2
2. Przewietrzanie. Włączenie nawet zimnego nadmuchu powoduje wymianę powietrza w aucie ( pod warunkiem, że ma się tyle rozumu w głowie, że nie włącza się obiegu wewnętrznego )
Zwróćcie uwagę, że mimo iż Astra uchodzi za bardzo szczelne auto (porównywałem z Peugeotem i Astra znacznie dłużej trzyma ciepło wewnątrz) to jednak nie jest hermetyczna Gdyby tak było, to po włączeniu nadmuchu może nie napęczniałaby jak balon (przecież pompujemy dodatkowe powietrze z zewnątrz jak do balonu) ale nasze bębenki w uszach by ucierpiały. Powietrze musi wydostawać się na zewnątrz. Oprócz otworów wynikających z samych nieszczelności auta - powietrze znajduje sobie ujście np przez uszczelki bagażnika, lampy tylne, otwory w które są wkręcone np. wkręty mocujące rejestrację, osadzenie anteny, miejsca przejść kabli z kabiny do komory silnika, itp., Opel zafundował nam kratkę wentylacyjną umieszczoną pod tylnym zderzakiem, po prawej stronie auta:









Dostęp jest po zdjęciu prawego boczku w bagażniku. Kratka ta powinna być otwarta. Niektórzy z kolegów pisali, ze natrafiali tam na szmaty zatykające kratkę. Wydawałoby się, ze kratka nie ma większego znaczenia bo umieszczona jest na samym końcu auta i do tego osłonięta od kabiny fotelami, boczkiem bagażnika. Otóż nie. Wentylacja w aucie nie działa na zasadzie przeciągu, że jak w domu otwieramy okna i wiatr sobie hula. Zwróćcie uwagę, że wiatrak tłoczy powietrze do wnętrza auta powodując wzrost ciśnienia. Ciśnienie, zgodnie z prawem Pascala rozchodzi się równomiernie we wszystkich kierunkach a to oznacza, że wszędzie jest takie samo. Czyli jeżeli wzrośnie przy kratkach wlotów w kabinie natychmiast będzie takie samo w bagażniku. A skoro będzie większe w aucie niż na zewnątrz to musi się wyrównać czyli część powietrza z auta ucieknie wszelkimi dostępnymi otworami. Żadna nieszczelność o których wspominałem wyżej (typu tylne lampy, mocowanie anteny) nie przebije rozmiarami tej kratki wentylacyjnej To właśnie tą kratką ucieknie część powietrza, jak się domyślamy zabierając ze sobą parę wodną, robiąc miejsce przy kratce na kolejną porcję z nadmiarem pary bo przecież wiatrak wciąż tłoczy świeże powietrze powodując wzrost ciśnienia. Oczywiście możemy sobie wyobrazić co się dzieje kiedy kratka jest zatkana i jesteśmy zdani tylko na naturalne nieszczelności.
Przewietrzanie powoduje napływ świeżego powietrza o niższej zawartości pary wodnej, w związku z tym wilgotność powietrza w aucie spada i różnica temperatur wnętrze-szyba nie jest wystarczająca do osiągnięcia punktu rosy. To dlatego mając zaparowane szyby wystarczy otworzyć okno nawet jeśli deszcz leje lub włączyć zimny nawiew aby rosa zniknęła.

Kolega vaz2110 podpowiada, że w sedanie w tapicerce tylnej półki, tuż przy szybie są kratki zapewniające komunikację powietrza między kabiną i bagażnikiem. One też muszą być drożne. prawdę mówi, bo znacznie ułatwiają wędrówkę powietrza.

3. Stosowanie środków usuwających ogniska kondensacji pary na szybie: smarowanie ziemniakiem, szamponem, psikanie różnymi specyfikami najczęściej nie wartymi zapłaconych pieniędzy

Skoro już mamy wszystko suche, przewietrzone, szybki suche czas zadbać o własny komfort i wrażenia estetyczno-zapachowe. Można zastosować coś takiego:




lelek, wrzesień 2006

Powaliło cie chłopie.Książke masz zamiar napisać?
Powrót do góry
pawełek

Przyjaciel Portalu



Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 299
Skąd jesteś (miejscowość / region): Ostrów Wlkp
Posiadane auto: Citroen c4 exclisive 2006 1,6 hdi 110km bez fap
Piwa: 17/8
Wysłany: Sob 12 Gru 2009, 18:13
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


do naitsabes
forum służy do pomocy potrzebującym, a nie krytykowania innych, trochę kultury
zapraszam tutaj[url] http://astra.autokacik.pl/[/url]
technika/napraw to sam/parowanie szyb, ten sam opis + zdjęcia
Powrót do góry
GRZĘDA

Auto Maniak



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 791
Skąd jesteś (miejscowość / region): GOŁDAP
Posiadane auto: OPEL ASTRA G KOMBI 1,7 DTI
Piwa: 28/0
Wysłany: Sob 12 Gru 2009, 20:05
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


Powiem Wam tak co byście nie robili to i tak bedą szyby zaparowane. Chyba że macie klime i bedziecie jezdzić z nią włączoną. Auto jest takie a nie inne i szyby bedą parowac. Auto nie ma nadmuchu powietrza z zewnątrz to jest główna przyczyna. Auto może być suchutkie i szczelne a i tak szyby będą zaparowane a o jezdzie w mroz nie wspomne ledwie co przednia w połowie jest przedmuchana. Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Ja zmieniłem na 2 i tego problemu juz nie mam
Powrót do góry
gadu-gadu
DW4559F

Debiutant



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 10


Piwa: 0/0
Wysłany: Pon 11 Sty 2010, 01:08
Temat postu:

Szybki


Przez rok czasu męczyłem się z tym problemem. Co deszcz, albo zimno... szyby zaparowane i tyle. Wymieniłem filtr kabinowy ( uwaga na wycieraczki bo ja swoją urwałem... no cooo, cierpliwości mi brak:()
Na dodatek, silikonem uszczelniłem przednią szybę.
Para owszem, nadal pokazuje się ale nie w tym stopniu co wcześniej.

Problemem może tez być wiatrak nawiewu. U niektórych ( u mnie:P), wiatrak na 3 wpada w drgania. Nawiew dociera tylko do połowy, albo 2/3 wysokości szyby reszta jest zawalona parą.
Wymiana i przeczyszczenie kanałów daje też spory efekt.

Jesteś palaczem?? ZAPRZESTAŃ tego, bo nikotyna nie tylko powoduje zabrudzenie szyby, ale jest dobrym warunkiem powstawania pary na szybie. Regularne czyszczenie szyby też pomoże... najlepiej jakimś środkiem( samodzielnie wzbogaconym o spirytus, może być salicylek)
Powrót do góry
Gumix8088

Stały Bywalec



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 187
Skąd jesteś (miejscowość / region): Płock
Posiadane auto: Opel Vectra 2.0DI 16V 97'
Piwa: 0/4
Wysłany: Pon 11 Sty 2010, 08:31
Temat postu:

Re: ( Opel Astra ) Parują mi szyby


szczerze mówiąc to ja nie mam problemu z parowaniem szyb, no chyba że włącze obieg ale to para znika w ciągu minuty. Tak jak kolega napisał że zafira nie pomyśli nawet o parowaniu, to ja tak samo mogę powiedzieć ,że moja asterka nie wie co to parowanie Wink sądzę ,że przyczyna na pewno gdzieś jest i trzeba ją usunąć ,a nie mówić o cierpliwości, bo tak już jest i będzie.
_________________
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
   Forum OPEL Forum Strona Główna -> ( Opel Astra ) Nadwozie. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
Ogłoszenia sprzedaży - Opel Astra »

Opinie o samochodach Opel Astra - testy użytkowników »


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Popularne dyskusje w dziale: ( Opel Astra ) Nadwozie.


OpelZafira

39 999

2014r.

152 000 km

dolnośląskie

OpelCorsa

24 500

2016r.

198 200 km

wielkopolskie

OpelKarl

38 000

2018r.

49 000 km

lubelskie

OpelMokka

39 900

2012r.

156 000 km

mazowieckie

OpelAdam

35 900

2017r.

103 125 km

mazowieckie





Powered by phpBB © 2001, 2006 phpBB Group



Partnerskie fora dyskusyjne: Klub Corsa    Vectra Klub Polska   



Serwis partnerski portalu www.auto.plSamochody to nasza pasja
Copyright © Profit 2003 - 2024 Created by idealneT and OM System